W tym roku Hiszpania, w przeciwieństwie do wielu innych krajów UE, miała najniższe ceny warzyw domowych. Pisze o tym Fresh Market.
W szczególności w grudniu ubiegłego roku bakłażany (od 2.51 do 1.19 euro), czerwona papryka (od 1.44 do 0.83), cukinia (od 1.35 do 0.53), ogórki długie (od 1.17 do 0.5), pomidory (od 1.16 do 0.33). spadł tam gwałtownie. Przykładem kraju, w którym obserwuje się odwrotną sytuację jest Polska. Ceny utrzymują się tam na poziomie z ostatniej dekady grudnia, kiedy były już wyraźnie wyższe niż w analogicznym okresie 2021 roku. Bakłażany szklarniowe (podobnie jak wcześniej w Hiszpanii) należą do najdroższych warzyw w kraju. Sprzedawane są po cenie od 12 do 2 złotych (05-2.73 – 1.82 dolara) za kilogram. Ogórki w przeliczeniu na amerykańską walutę kosztowały od 2.5 do 1.82, czerwona papryka – od 2.27 do 1.14, cukinia – od 1.59-XNUMX dolara za kilogram. Jednocześnie Polska kupuje je najczęściej z tej samej Hiszpanii. Nie podano, czy winę ponosi dumping ze strony hiszpańskich producentów. Najprawdopodobniej przyczyną mogą być czynniki zewnętrzne.
Publikacja zwraca uwagę, że produkcja warzyw domowych w UE napotkała ogromne problemy jeszcze w 2021 roku. Głównym powodem był kryzys energetyczny związany z niewłaściwą polityką bloku wobec Rosji. Przypomnijmy, że przed rokiem kraje Unii wraz ze Stanami Zjednoczonymi odmówiły zakupu rosyjskiego gazu za ruble i wezwały do tego inne kraje. Wtedy w pewnym momencie nastąpiło przejściowe umocnienie rubla, przez co surowiec ten kilkakrotnie podrożał, aw krajach zachodnich brakowało go. Sytuacja ta w szczególności odbiła się na produkcji i kosztach nawozów, a także na cenach utrzymania kompleksów szklarniowych. Przypomnijmy, że gaz jest głównym surowcem do produkcji nawozów i zaopatrywania szklarni w energię. W Belgii, Niemczech i Francji oraz innych krajach zaczęto wstrzymywać zimową produkcję warzyw szklarniowych ze względu na wysokie koszty oświetlenia i ogrzewania kompleksów. A w Polsce z półek zniknęły lokalne ogórki i pomidory.
Eksperci obawiali się, że w tej sytuacji oczekuje się załamania produkcji warzyw szklarniowych w UE. Niemniej jednak jak dotąd południe Europy zaopatruje w te produkty wszystkie kraje bloku. Jednak uczestnicy rynku wciąż twierdzą, że jeśli sytuacja się nie zmieni, wiele firm branżowych zamknie się lub zlikwiduje. Według nich taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny na północy Europy, gdzie koszty utrzymania szklarni są wyższe niż na południu.
Źródło: https://rosng.ru