Czy wiesz, że winogrona, maliny, czereśnie, cytryny i inne owoce można podawać kilka miesięcy wcześniej, pod warunkiem, że posadzisz je pod folią.
Odejście od otwartego terenu
To jest nowość! Okazuje się, że w szklarniach można uprawiać nawet owoce. Dla mnie, przyznaję, to nowość. Nie, oczywiście słyszałem, że coraz więcej rolników przechodzi z produkcji gruntowej na szklarniową, aby uniknąć skutków mączniaka prawdziwego i trujących deszczy. Ale żeby uprawiać owoce pod filmem… Z zainteresowaniem patrzę na winnicę moich znajomych rolników ze wsi Natukhaevskaya – Olgi i Vladimira Kovrigin.
– Początkowo uprawialiśmy też pomidory w szklarniach, ale pewnego dnia znajomy agronom, który od wielu lat zajmuje się uprawą winorośli, powiedział, że nasze szklarnie są idealne do tej uprawy. Rzeczywiście, mój mąż od razu wzniósł wielkie konstrukcje – 3.7-4.2 m wysokości, 6 m szerokości – mówi Olga.
Ale takie wysokie szklarnie zbudowano, jak się okazuje, nie po to, by rozbić w nich ogród, ale w specjalnym celu – żeby ciepłe powietrze unosiło się pod sufit, a rośliny nie były tak gorące późną wiosną i latem, więc żeby się nie „pali”.
A trzy lata temu rodzina odważyła się na eksperyment – za radą przyjaciela zasadzili winogrona w szklarni. A w zeszłym roku otrzymaliśmy już pierwsze zbiory.
– Czy pamiętasz, jak trudny był miniony rok dla winiarzy? pyta Olga Kovrigina. – Jagoda była cała poobijana i chora od częstych ulew. Wielu producentów w ogóle nie mogło zbierać plonów, bo nie było czego zbierać. I zrobiliśmy wszystko perfekcyjnie! Ponieważ winogrona zostały ukryte przed kłopotami pogodowymi pod filmem. Już na początku sierpnia na naszym stole był kiszmisz. Natomiast na wolnym powietrzu odmiana ta dojrzewa dopiero we wrześniu.
Możesz zapomnieć o chorobach
W szklarniach Kovrigin w tym czasie, w połowie kwietnia, kwitną winogrona odmiany Rochefort, podczas gdy wszyscy pozostali mieszkańcy wioski nie wypuszczają jeszcze swoich pąków. Właściciele LPH postawili na winogrona stołowe, sadząc kilka najpopularniejszych odmian kiszmiszu – „promienny”, „wieczny”, „attycki”.
– Szklarnia ma jeszcze jedną zaletę – winogrona nie chorują w niej, co oznacza, że nie trzeba ich tak często przetwarzać, w przeciwieństwie do krzewów posadzonych pod gołym niebem. Na przykład w tym roku tylko raz potraktowaliśmy naszą winnicę siarczanem miedzi. I to wszystko!
Możesz zapytać, dlaczego ta rodzina potrzebuje wczesnych winogron? Odpowiedź jest prosta: Kovrigins żyją z rolnictwa na własne potrzeby. Produkują absolutnie wszystko na stół w swoim ogrodzie. Co więcej, właściciele prywatnych gospodarstw domowych żywią się nie tylko sobą, ich produkty kupują znajomi i znajomi. To nie tyle biznes, co chęć jedzenia produktów wyhodowanych własnymi rękami, na czystej ziemi. Ponadto wczesne winogrona dają mieszkańcom wioski niewielką przewagę na rynku – możliwość zarobienia trochę więcej. Nie po to, by stać się bogatszym: rolnik jest zmuszony zainwestować dużo pieniędzy w produkcję. A teraz Kovrigins budują kolejną szklarnię dla malin.
Maliny porwał wiatr
– W zeszłym roku nasze maliny, które rosły na świeżym powietrzu, zostały zdmuchnięte przez wiatr. Teraz postanowiliśmy zbudować dla niej szklarnię. Dla tych, którzy woleli produkcję szklarniową niż gruntową, maliny nabierają koloru już w kwietniu, aw maju będzie można zbierać jagody. Pod folią maliny są mniej chore, nie psują ich szkodniki, nie trzeba ich przetwarzać. A jagoda jest bardziej delikatna w szklarni”, Olga wymienia zalety tej metody uprawy.
Okazuje się, że gruszki karłowate i wczesne wiśnie można uprawiać w szklarniach. Przyjaciele Kovriginów uprawiają cytryny w szklarniach. Kovrigins mają dziś pod filmem łącznie pięć akrów ziemi.
Czy państwo pomaga?
Oczywiście zapytałem, czy właściciele akrów korzystają z programów pomocy państwa. Tak, mieszkańcy wioski otrzymują rekompensatę za część kosztów budowy szklarni. Pieniądze są niewielkie jak na nasze czasy, biorąc pod uwagę, że cena metalu podwoiła się. Ale z tej pomocy cieszą się również producenci rolni.
Oto, co o formach pomocy właścicielom prywatnych gospodarstw rolnych i rolnikom opowiadał naczelnik Wydziału Rolnictwa administracji miejskiej Nikołaj Plahotin:
– Mieszkańcy Noworosyjska mogą liczyć na dwa rodzaje pomocy – z budżetu regionalnego i ze skarbu miasta. Region będzie wspierał dotacje na zwrot części kosztów, które poszły na zakup zwierząt rolniczych, budowę szklarni do uprawy warzyw, zakup systemów nawadniania kroplowego, zakup młodych królików, gęsi, kurcząt. A miasto wesprze prywatne gospodarstwa zależne i przedsiębiorców, którzy zbudują szklarnie do uprawy jagód, winogron i warzyw, zwróci część środków wydanych na zakup kurczaków, przepiórek, kaczek i indyków na zakup paszy.
Nawiasem mówiąc, Nikołaj Giennadiewicz powiedział, że zmienia się ustawa o pomocy państwa: planowana jest pomoc finansowa od regionalnego skarbca i producentów, którzy będą uprawiać jagody w szklarniach. Więc Kovrigins trafił w sedno i będzie mógł kwalifikować się do dotacji.